sraniewbanieikochanie.fotkoblog.pl

W niedziele wielkanocną siedziałam na fb. Nagle pojawiła się magiczna zielona kropeczka, a kika minut później wiadomość.
Dawid napisał. Tego dnia wgl. nie miałam humoru, ale wraz z wiadomością od Dawida przyszedł uśmiech. Czułam jak się rumienie. Zapytał jak z tym koncertem. Pogadałam z mamą i napisałam do Anki. Rodzice nie chcieli nas puścić samych. No cóż przyjęłyśmy ich wersje, bo obie chciałyśmy się spotkać. Kolejnego dnia już wszystko wiedziałam. Napisałam mu jak to będzie. On nie odpisał. Nie wiedziałam dlaczego, nie rozumiałam jego zachowania. Widziałam te głupią zieloną kropkę przy jego nazwisku, która po paru chwilach znikała. Płakałam, a serce pękało mi z żalu. Chciałam napisać, ale przecież to on nie odpisywał. To nie miałoby sensu. Mógłby sobie coś pomyśleć, a tego nie chciałam.
Olał mnie jak każdy inny przed nim.
Wiedziałam jedno.
Jeśli z nim się nie poukłada.
Jeśli z nim nic nie wyjdzie.
To już nigdy więcej się nie zakocham.
Nikogo już nie wpuszcze do mojego serca.
Nigdy już nie będę cierpiała z miłości.